Nowy Rok zaowocował świeżymi pomysłami i możliwościami ich realizacji. Tym razem ambitny projekt, w mojej ulubionej technice - filcowany igłowo lisek. Choć to pogardzany zwierzak, w moim sercu zajmuje szczególne miejsce, ze względu na swoją urodę i przenikliwe spojrzenie. Do stworzenia maskotki wykorzystałam rudą czesankę merynosów. Lisek mierzy 20 cm.
W ostatnim czasie dostałam od Was sporo maili z pytaniami, czy wykonuję maskotki w większych rozmiarach. Raczej nie. Filcowanie igłowe to bardzo trudna technika, która polega na kształtowaniu czesanki - przypominającej watę - za pomocą trzech rodzajów igieł, co zajmuje mi około 2-3 dni na jedną postać. Do tego, każdego zwierzaka wyposażam w szkielecik z drucików, więc zrobienie maskotki większej niż prezentowane na blogu byłoby dla mnie zbyt pracochłonne.
Mam nadzieję, że lis przypadnie Wam do gustu. Buziaki na Nowy Rok!!!
Lisy są fantatycznymi zwierzakami a Twój skradł mi serducho od pierwszego spojrzenia. Lis jest przecież jednym z bohaterów "Małego Księcia" i wypowiada bardzo madre słowa...
OdpowiedzUsuńNa czyimś profilu na fb widziałam film, na którym ktoś bawi się z lisem. Byłam zaskoczona, bo lis zachowywał się zupełnie jak psiak: skakał, łasił się, lizał pana, łapał za nogawkę. Niesamowity był. Twój lisek ma przemiłą mordkę i cały jest przytulaśny. Szkoda że tak rzadko pokazujesz swoje cudeńka.
OdpowiedzUsuń